Posty

Wymarzony sylwester

Czy jest taki w ogóle? Może to bal na zamku w pięknej sukni od Versace? Może kulig w pięknych saniach na ośnieżonych, góralskich stokach? A może jakaś domówka u sąsiadów z czwartego piętra? Zapytałam kilka kobiet… Okazało się, że miejsce nie jest ważne, ani te suknie ani fryzury. To ludzie są ważni, tacy z którymi czujemy się swobodnie, dobrze, bezpiecznie. Jestem przekonana, że żadne ograniczenia i obostrzenia tego nie zmienią. Były przecież takie Sylwestry z wielką pompą, które wspominamy z rozczarowaniem i takie, które nawet planowane specjalnie nie były a okazały się najwspanialszą imprezą w życiu. Każda z nas może opowiedzieć wiele sylwestrowych historii pełnych śmiechu, żartów albo smutku, bo i takie się zdarzały. Nie oszukujmy się, tam gdzie jest źle.. tak po prostu.. źle życiowo to i Sylwester może być smutną imprezą. Często jest wyczekiwaną nocą, ale też często taką trochę wymuszoną, bo trzeba…bo każdy się bawi… bo taka tradycja. Otóż nic nie trzeba dziewczyny, nie każdy się bawi i to nie musi być Wasza tradycja. Macie prawo spędzić tę ostatnią noc roku w taki sposób, w jaki chcecie. Mam w swoich wspomnieniach Sylwester z pompą, który kosztował pół mojej wypłaty, a na który biegłam zmęczona, po ośmiu godzinach pracy na nogach.  Nie wspominam go dobrze, zabawa z przypadkowo dobranymi osobami w zupełnie nie moim stylu, bardziej męczyła niż bawiła. Dlatego też podpisuję się pod opinią większości z Was, że to towarzystwo jest najważniejsze, miejsce mniej.

lisanne-van-elsen-bTLY5vK7Xis-unsplash

Sylwester jest przełomem, granicą pewnego rodzaju, pomiędzy tym, co było a tym, co będzie w tym kalendarzowym roku. Po to został stworzony, do rozgraniczenia działań, do odpoczynku, do nabrania sił, oddechu i znalezienia swojego miejsca w blokach startowych.  Za chwilę kolejny rok, nowy rozdział i nowe działania. Zanim ja je podejmę tradycyjnie muszę podsumować to, co było, to co się działo, a działo się dużo, bardzo dużo. Pomimo tej całej epidemii, strajków, maseczek, zakazów i nakazów miałam dobry rok. Pełen pracy, rozwoju osobistego, nowych znajomości  i nowych doświadczeń zawodowych.

Pisałam Wam ostatnio o podsumowaniach, takich blogowych, emocjonalnych. Te matematyczne zostawiłam na ostatni dzień roku. Są dla mnie ogromnym sukcesem, a sukcesami trzeba się dzielić. W całym tym „dziwnym” roku miałam w sobie dużo zapału do pracy, jestem bowiem przystosowana do działania w warunkach ekstremalnych. Im trudniej dookoła, tym więcej mam werwy do pracy. Taki typ, co zrobić? Efektem tego było 80 artykułów opublikowanych na blogu, 18 części podcastów i dwa wywiady. W ciągu całego roku odwiedziło go 2505 osób, a sam blog liczy sobie aż 11347 odsłon. Czyż to nie jest sukces?? Ogromny!! Świadomość tego, że moje słowa docierają do tak dużej ilości osób jest dla mnie ogromną motywacją do działania w roku kolejnym. Kobiety zawsze były, są i jestem pewna, że będą moją inspiracją i odpowiedzią na wiele pytań. Poznałam ich w tym roku bardzo dużo. Także dzięki blogowi.  Wspólne tematy, wspólne problemy łączą a nie dzielą te kobiety, które znają swoją wartość i szukają odpowiedzi a nie unikają ich.

danil-aksenov-gWZfmnDoL_E-unsplash

Moja facebookowa grupa, która jest głównym łącznikiem z blogiem to zrzeszająca ponad 300 kobiet społeczność, z którą wspólnie stworzyłam kilka ciekawych postów i artykułów. To dzięki nim wiem, że mam odzew i że moja praca ma sens, a ich aktywność jest moim motorem do działania. To kobiety w różnym wieku od 13 do 70 lat, z różnych stron świata od Polski poprzez Wielką Brytanię aż po Norwegię. Wspaniale jest czytać ich komentarze i wiedzieć, że jeszcze komuś się chce. Bo trochę ten wirtualny świat stał się tylko światem do obserwowania, do działania mniej. A kiedy czytam kolejne komentarze, widzę kolejne kliknięcia i udostępnienia to wierzę, że może być inaczej. Że to my, kobiety, możemy być kreatorkami rzeczywistości a nie jedynie odtwarzaczami tego, co ktoś inny próbuje nam wgrać.  Z tą wiarą wchodzę w Nowy Rok, wiarą w aktywność kobiet, w ich odwagę i twórczość. I z nadzieją, że będzie dobrze, że będzie lepiej, że oddychać będziemy pełną piersią. Że budowanie własnej wartości opierać będziemy na tej, którą już mamy i nie pozwolimy na jej utratę. Wam życzę tego samego w ten ostatni dzień  roku i cieszę się, że ze mną jesteście bo przecież nie ważne gdzie, ważne z kim. 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *