Literacka lista przebojów
Dużo Was tu czytających, dużo też piszących Kobiet Wartych Milion, które odwiedzają mojego bloga. Wiem, bo wiele z Was na facebookowej grupie ma ze mną stały kontakt. Ten książkowy świat to zawsze była i będzie dla nas odskocznia od tego co dookoła, a czasem dokładnie to samo, co w nas. I to jest piękne, bo rozwojowe. Ja lubię wszystko, co rozwojowe. Oczywiście nie tylko tzw. rozwojowe książki nas rozwijają, ale też takie normalne.. obyczajowe, romanse, kryminały, czytanie ogólnie bardzo rozwija. No tak myślę, jesteśmy bardziej otwarte, kreatywne, wrażliwe a może nawet bardziej wyrozumiałe. Takie są moje spostrzeżenia obserwując te kobiety, które w świecie książek istnieją stale oraz te, które od literatury jakiejkolwiek uciekają gdzie pieprz rośnie. Jeśli o książki w moim życiu chodzi, to ja je zawsze lubiłam, tak lubiłam. Ich zapach, szelest kartek, fakturę papieru, ale przede wszystkim treść. Ta treść musi kliknąć już w pierwszych stronach, bo jak nie klika, to odkładam. Potem często wracam, żeby dać jej szansę i różnie bywa. Albo kliknie później, albo wcale. No tak już mam.

Książka, która dobra jest dla mnie nie koniecznie musi być dobra dla innych i na odwrót. Te książki, które u mnie klikały często wracają i za każdym kolejnym razem biorę z nich coś innego, nowego. Na kilka kolejnych miesięcy mogę Wam z czystym sumieniem polecić dobre i soczyste kąski książkowe. Wśród nich takie typowo „rozwojowe”, które już przerobiłam, czyli coś co mi w życiu pomogło i pomaga dalej, ale także powieści o miłości i cierpieniu, jednym słowem o życiu. I każda z nich jest wyjątkowa, bo każda inna. Dobrze jest mieć w swojej biblioteczce taką różnorodność bo i barwy w naszym życiu też są różnokolorowe.
Pierwsza książka, po którą sięgnęłam w nowym roku, to Dziennik Coachingowy, nie tyle książka, co swego rodzaju zeszyt ćwiczeń. Pracuję z nim już kolejny rok i co najciekawsze każdy rok pokazuje mi obszar, w którym mam nad czym pracować. Otwiera mi głowę na nowe pomysły, nowe możliwości i podpowiada jak osiągnąć cele. Kamila Rowińska w mojej biblioteczce stanowi duży procent ogółu, więc cała gama jej książek z „Kobietą niezależną” na czele, również początek tego roku zdominowała.



„Jeszcze będzie przepięknie” Sabiny Czupryńskiej to opowieść dla kobiet, dla których upadanie, podnoszenie, płacz, śmiech, załamanie i miłość to normalne życie. Bo dla której z nas takim nie jest. Szczegółowe opisy sytuacyjne, zwracanie uwagi na detale, to takie kobiece „trzecie oko”. Czyż nie takim okiem ogarniamy rzeczywistość? To historia kobiety, która, jak wiele innych, zostaje sama i jak wiele innych, musi z tym żyć. Dzięki takim historiom każda kobieta może zobaczyć, że jednak sama nie jest i że jej koniec świata to jednak nie taki znowu koniec. I może zainspirować się każdym zdaniem, choćby metodą 3W. Żeby ją poznać wystarczy wejść do świata Jaśminy.
Jeśli chcecie dla odprężenia poczytać o bardzo skomplikowanym układzie damsko – męskim wypełnionym chemią, inteligentnym humorem, okraszonym seksem to polecam opowieść Abby Jimenez „To tylko przyjaciel”. Amerykańska pisarka i mówczyni motywacyjna w przystępny sposób uczy jak akceptować samą siebie, swoje reakcje, uczucia, przekonania. Dryfuje między wersami wytrawnym humorem, który uwielbiam i droczeniem się bohaterów. Typowo kobieca literatura.



O „Malowanym życiu” mogłabym opowiadać bez końca. Pewnie dlatego, że zaangażowana całą sobą byłam w proces twórczy tej trudnej historii. Z autorką Basią Grzymkowską -Blok poznałyśmy się jeszcze przed pandemią (dziwnie to brzmi). Nic wtedy nie zapowiadało tego całego szaleństwa. I właśnie podczas tego szaleństwa Basia ukończyła pracę nad książką i sfinalizowała jej wydanie. Ta poruszająca historia trzech kobiet wzrusza, zaskakuje i daje powód do refleksji. Wśród trudnych relacji międzypokoleniowych można dostrzec tak wiele podobieństw do naszych relacji. A wśród zachowań bohaterek nasze zachowania, choć bywa, że wymazujemy je z pamięci. Prawda, którą wykreowała Basia to nasza prawda, kobieca.
Relacje damsko – męskie. Świat współczesnej kobiety. Praca, kariera, dziecko, mężczyźni… i to wszystko, w tak bardzo realistyczny sposób, wkomponowane w ulice Warszawy. Miasta, które można kochać lub nienawidzić. Miasta dla karierowiczów ale też nieszczęśników. Nade wszystko jednak ludzi. Takich jak ja i Ty. Czy można w tym mieście być szczęśliwym? Nie wiem. Może dowiem się z kolejnych stron „Widoków” Agnieszki Lis. Zaczęłam wczoraj i po kilku stronach przepadłam. A skoro wciąga i klika, to mogę polecić.
To kilka książek, które mi towarzyszą na początku roku. Może i Was zainspirują do spojrzenia na życie oczami innych kobiet. To uczy zrozumienia i zmusza do wyjścia poza swoje własne granice. Tyle na te kilka miesięcy. Wiosną wyskoczę do Was na pewno z czymś nowym, jak zając wielkanocny. Przyjemnej lektury.
You May Also Like



Upokorzona czy szczęśliwa
2 kwietnia 2020


NIE JESTEŚ NICZYJĄ WŁASNOŚCIĄ
22 września 2019


2 komentarze
Filozofia Grecja
Fantastyczny tekst Brawo! szczegolnie spodobala mi sie szata graficzna twojego bloga 🙂 zapraszam do siebie…
Monika
Dziękuję, na pewno zajrzę:)