Człowieki płci pięknej
Ostrożność. To słowo, które stało się w moim słowniku zamiennikiem zaufania. Staram się być ostrożna nawet wtedy, kiedy mówię o swoich planach i marzeniach. Wiem bowiem, że człowiek płci przeciwnej może być zaskoczony, że moje marzenia staną się realne. Skoro zatem takich jadowitych człowieków tyle wkoło, jak udaje mi się motywować kobiety, inspirować je? Otrzymuję tyle wiadomości zwrotnych po każdym artykule, że mam podstawy wierzyć w to, że te jadowite tu nie zaglądają. A jednak😊 Niech Was nie zmyli czułość, uśmiech i delikatny ton. Jedna z moich czytelniczek otrzymała taki właśnie doping, podszyty nieszczerymi intencjami i to spowodowało, że moje refleksje na ten temat dzisiaj czytasz.
MOC KLIKANIA
Samo oglądanie postów w mediach społecznościowych, zdjęć czy transmisji już jest dla każdego, kto takie materiały publikuje, istotną reakcją na jego pracę. Tak, tak.. można nazwać pracą zrobienie zdjęcia, wstawienie go na profil, często obrabianie różnymi efektami. Trzeba włożyć w te wszystkie czynności mniejszy lub większy wysiłek. Dodatkowo napędza do działania, bo skoro ktoś ogląda, ktoś czyta, ktoś klika to jest dla mnie WOW 😊 Oczywistym jest, że praca każdego z nas ma wtedy sens, kiedy spotyka się z jakąś nagrodą, zapłatą czy satysfakcją. Kiedy książki sprzedają się jak świeże bułeczki autorka czuje się spełniona. Kiedy internet huczy od pozytywnych komentarzy na temat najnowszego modelu torebki, jego producent dostaje skrzydeł i zabiera się do kolejnego projektu. Działa to na zasadzie „kija i marchewki”, chociaż ja na tego „kija” trochę nieprzychylnie patrzę. Nie będę Wam pisać o hejcie bo zewsząd docierają informacje na temat tego okrutnego zjawiska, a Kobiety Warte Milion zazwyczaj nie używają go ani w swoim słowniku ani w praktyce. Bardziej chciałabym skupić się na reagowaniu i docenianiu. Epoka internetu, zasięgów, docierania lub nie docierania do czytelników czy potencjalnych klientów, przeżywa obecnie swoje apogeum. Mam nadzieję, że wiecie o tym, iż jeśli ktoś coś… to po coś 😊 😊 😊 Idąc tym tropem, jeśli ktoś wstawia na instagrama dupsko i cycki to liczy na dużą ilość serduszek, utwierdza to przecież w przekonaniu, że się podoba.. zarówno jedna jak i druga część ciała 😊 Jeśli ktoś wrzuca zaproszenie na szkolenie na facebooku to liczy na dużą ilość chętnych, zainteresowanych i zapisanych, wtedy wie, że to szkolenie ma sens i bierze się do kokretnej organizacji. Jeśli ktoś wstawia artykuł .. 😊 to liczy, lub chociaż ma nadzieję, że przynajmniej jedna osoba kliknie w link i go przeczyta. Ja liczę 😊 i się nie zawodzę. Potwierdza to bowiem sens pisania, sens misji, którą mam przyjemność nieść w świat.