Posty

Nie martw się

Jak to łatwo powiedzieć. Takie słowa same cisną się na usta, kiedy widzimy zatroskaną koleżankę, której zawalił się cały świat, jej świat.  Tymczasem kobieta, która ma milion spraw na głowie, problemy, które piętrzą się jeden po drugim, a do tego jeszcze niepewną przyszłość całej rodziny, nie chce słyszeć „nie martw się”. Co chce słyszeć? Czy w ogóle cokolwiek? Czy my, kobiety, opowiadając o swoich problemach chcemy słyszeć słowa wsparcia i porady? Czy my tego potrzebujemy? Jasne, że tak. Nawet jeśli uważamy, że nic i nikt nam nie pomoże, nawet jeśli uważamy, że tylko my same wiemy wszystko najlepiej. Chcemy wskazówki…jakiejkolwiek, która jak drogowskaz, pokieruje nas w dobrą stronę. Tylko czy chcemy słyszeć coś, co jest dla nas nie wygodne, co nie jest łatwe? Z rozmów z innymi kobietami, które wołają o pomoc, wysuwa się obraz łatwego koła ratunkowego. Tak bardzo potrzebują pomocy, ale nie stosują się do porad bo są za trudne, bo wymagają pracy, bo zmuszają je do wyjścia z dotychczasowego pudełka komfortu. Choćby ten komfort był piekłem, to jest piekłem znanym, stabilnym. Bardzo często słyszę od kobiet, że są zapracowane i nie mają na nic siły. Są przytłoczone obowiązkami, ale też sytuacją, która nas otacza i ma wpływ na stabilizację finansową. Na dodatek, one same, obarczają się winą za taki stan rzeczy. To poczucie winy jest czynnikiem dodatkowym i ciąży na kobiecie niczym kula u nogi. To naprawdę męczące. Już samo zamartwianie się i drążenie tego tematu pogrąża kobietę głębiej i głębiej. Ja nie jestem fanką takiego zamartwiania, wolę działanie, wolę odsunąć od siebie to, co jest przyczyną smutku a przyciągnąć do siebie same pozytywne myśli i działania. Bo przecież one gdzieś tam są.
1677081983641

Pierwszy obowiązek każdej kobiety to zadbać o siebie, więc zrób to. Przestań tylko mówić, zacznij wdrażać w życie.  Jeśli musisz to zmień sposób myślenia, przeprogramuj się na nowo. Z nowym oprogramowaniem łatwiej będziesz podejmować decyzje. Uwierz w swoją wartość i sama siebie pokochaj. Potrzebujesz przecież miłości. Potrzebujesz także innych kobiet, nie unikaj ich, wręcz przeciwnie, wysłuchaj. Nie musisz od razu zapisywać się do wszystkich grup wsparcia w swoim mieście, możesz przecież znaleźć takie kobiety w sieci. My potrzebujemy innych kobiet, potrzebujemy wysłuchać się nawzajem. Tego co je spotkało, jak rozwiązały swój problem, jak nauczyły się na nowo żyć.  To motywuje, inspiruje a czasem nawet może prowadzić ku zmianom. Wiesz przecież, że my wszystkie zasługujemy na szczęście, sukces i szacunek. Wiesz też, że nie jesteś jedyną kobietą, którą dotykają jakiekolwiek rozterki życiowe.

 Potraktuj te słowa jako wsparcie, bo wsparcia też potrzebujemy a tak często nie mamy go obok. Ale potraktuj te słowa również jako taki właśnie drogowskaz, bo iść trzeba dalej. Odciąć się grubą kreską od tego co było, minęło, może wyciągnąć wnioski na przyszłość, może zmienić otoczenie ale na pewno nie rozkminiać w nieskończoność tego, co już się wydarzyło. Kobiety bardzo często właśnie wracają do przeszłości, analizują, nakręcają się tylko po to, żeby kolejny i kolejny raz popadać w kiepski nastrój. Jedynie to może się przecież wydarzyć. Nie będzie żadnego rozwoju, nie postawisz kolejnego kroku, jeśli będziesz grzebać się w przeszłości. A życie przecież ma tak wiele kolorów, tak wiele radości. Co zatem możesz zrobić? Podjąć decyzję. Dojrzałą decyzję. Jesteś przecież dojrzałą kobietą, bardzo w to wierzę. Potrzebujesz konstruktywnej rozmowy. Dla mnie często najważniejszą i najbardziej skuteczną rozmową jest rozmowa z samą sobą. Zadawanie samej sobie pytań. One są najbardziej trafione. Obie strony doskonale się przecież znają i ja i ta druga, będąca moim odbiciem w lustrze. Kiedy zadasz sobie pytanie – czym się zamartwiasz? Po co to robisz? Jak się czujesz z tym zamartwianiem i czy chcesz tak dalej żyć, zobaczysz w swoich oczach odpowiedź. Mam nadzieję, że zgodzisz się ze mną, że to bardzo często my same wiemy najlepiej co powinnyśmy zrobić i w jaki sposób rozwiązać swój problem, tylko nie dopuszczamy do siebie tego wewnętrznego głosu. Błąd. Trzeba go posłuchać, trzeba wziąć pod uwagę wszystkie swoje pomysły i co najważniejsze, wdrożyć je w życie. Po to, aby nikogo nieświadomie nie zmuszać do powiedzenia „Nie martw się”

One Comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *