Wywiady

Kobieta podróżująca z oddechem

Kiedy się rodzimy , musimy wydać pierwszy okrzyk, a wraz z nim pierwszy oddech. Towarzyszy on nam przez całe życie i prawdopodobnie większość z nas nie zdaje sobie sprawy, jak ważny jest w prawidłowym funkcjonowaniu. Wśród naszych Kobiet Wartych Milion jest taka, która zachęca do praktykowania oddechu świadomego, bo oddech to życie a jakość naszego życia zależy od jakości  oddechu. Zapraszam do rozmowy z coachem oddechu – Anetą Stryjewską

aneta

Aneto, czym jest dla Ciebie poczucie własnej wartości?

Przede wszystkim poczucie własnej wartości dla mnie jest wtedy, kiedy ja w danej sytuacji czuję się w zgodzie ze sobą, jestem w zgodzie z tym jakie mam wartości, przekonania i dobrze się w tej sytuacji czuję. Taka, jaka jestem, obojętnie gdzie jestem. To bycie w samym centrum siebie.

Czy Twoim zdaniem, kobietom z niskim poczuciem wartości żyje się trudniej, gorzej?

Oczywiście, że tak. Poczucie wartości daje nam możliwość poszerzania potencjału, pomnażania go, spełniania siebie, własnej realizacji. Wtedy to życie ma sens. Kobiety z niskim poczuciem własnej wartości tego nie doświadczają. Są takie, które żyją w pewnego rodzaju „kołowrotku”, odpowiadają na potrzeby innych osób, zatracając w tym siebie. Uważają się za gorsze bo wykonują jakieś zadania, które tak naprawdę nie są w zgodzie z nimi samymi. Kobiety często nie wiedza jak z tego wyjść. Jest to dla nich taki schemat działania, w który bardzo często są wtłoczone. Na szczęście zauważam, że od jakiegoś czasu  wychodzimy z patriarchatu i zanika u kobiet  postawa – „muszę”, „powinnam”. Tak naprawdę my nic nie musimy, nic, co nie jest w zgodzie z nami samymi. Widzę w ostatnim czasie duży ruch kobiet, wychodzenie do równoważenia we wszechświecie energii żeńskiej i męskiej. Teraz jest taki czas budzenia się świadomości, a co za tym idzie poczucia własnej wartości.

Czy są według Ciebie jakieś sposoby na wzmocnienie tego poczucia wartości ?

 

Po pierwsze świadomość, po drugie uważność i po trzecie działanie. Najważniejsze jest już samo uświadomienie sobie samej na jakim poziomie jest  poczucie wartości, np. w skali od 1 do 10. Gdzie ono się znajduje. Bardzo pomocna w takim ustaleniu będzie rozmowa  ze sobą. Zadawanie samej sobie pytań to ogromny krok ku zmianie. Jeśli odpowiemy sobie na pytanie – co sprawiło, że mamy taki a nie inny poziom i co możemy zrobić mniej, więcej, inaczej, a czego nie zrobić, żeby wejść na poziom wyższy – będzie początkiem ku zmianie.

Wśród czytelniczek bloga jest wiele kobiet w tzw. „zmianie”. Wiem, że u Ciebie też taka zmiana nastąpiła. Jak wyglądała i co wniosła w Twoje życie?

Moja zmiana zaczęła się w momencie, kiedy znalazłam się w tzw. „czarnej dupie”. Czasami trzeba odbić się od dna, żeby zmienić kierunek. Był w moim życiu taki moment, kiedy wszystko szło nie tak. To, co robiłam nie przynosiło żadnego efektu, więc pomyślałam – co ja mam do stracenia, spróbuję coś nowego. I to był moment, kiedy otworzyłam się na rozwój, na coaching, na oddech. Uświadomiłam sobie wówczas, że umysł to nie ja, że moje myśli to nie ja, że to tylko część mnie, a właściwie  narzędzie, które zostało mi dane, żebym je wykorzystywała a nie, żeby ono sterowało mną. Tak jest ze zmianami, jeśli jesteśmy na nie nastawieni, decydujemy się na nie  i naprawdę tego chcemy to one przychodzą. Jak jest decyzja to za tym idzie energia, i tak też było w moim przypadku. Jestem kobietą, która idzie przez życie w takim poczuciu, że wiem czego chcę, zależy mi, angażuję się w to życie, nawet jeśli po drodze spotykają mnie przeszkody.

Wybrzmiał między wierszami szacunek do samej siebie, który nierozerwalnie związany jest z poczuciem wartości.

Dokładnie tak. Jeżeli zależy mi na swoim rozwoju to nie będę się poddawała na pierwszym lepszym zakręcie, to totalny brak szacunku do samej siebie. A przecież nie chce tego. Chcę szanować siebie, innych, chcę aby inni szanowali mnie. Szacunek pomaga w stawianiu granic, w pewności siebie oraz w równowadze. Z takim poczuciem nawet jeśli ktoś mnie zrani – jestem w stanie odsunąć się, przeanalizować sytuację i wyciągnąć wnioski, ale nie brnę w tę sytuację. Też mi kiedyś takiego szacunku do samej siebie brakowało. Typowa „matka Polka” umęczona codziennymi obowiązkami, bez czasu na zastanowienie się czego tak naprawdę chcę i potrzebuję, ale od zawsze nadrzędne było u mnie bycie w zgodzie ze swoją wewnętrzną prawdą, i kiedy na to pozwoliłam zmieniłam kierunek na od tej pory dążę do swoich celów i wiem, że warto słuchać siebie, warto zaufać swojej intuicji.

Na sesje oddechowe często przychodzą do ciebie kobiety, które także potrzebują zmiany, z jakimi problemami przychodzą, kim są?

To głownie kobiety około 40 roku życia, które tzw. obowiązki domowe i rodzinne mają za sobą, dzieci odchowane, więcej czasu dla siebie i chęć zmiany. To wszystko  sprawia, że zdają sobie sprawę, że coś trzeba zmienić, mają problemy w relacjach z innymi, borykają się z samotnością, nieśmiałością, wypaleniem zawodowym, stresem, ale też z dolegliwościami zdrowotnymi. Powody są różne. Prawie wszystkie jednak potrzebują złapać oddech, taki życiowy oddech i czują, że nadszedł czas dla nich.

Czas dla Ciebie i na Twój oddech też miał miejsce kilkanaście lat temu.

Tak. Sama szukałam swojej ścieżki, zaufałam intuicji, podjęłam decyzję i weszłam w ten świat.

Dzisiaj jesteś coachem oddechu i ciąży na Tobie ogromna odpowiedzialność, nie blokuje Cię to?

Absolutnie nie, ponieważ przestałam być osobą nadodpowiedzialną, do tego właśnie doprowadził mnie mój rozwój. Doświadczenia życiowe ukształtowały mnie tak, że brałam odpowiedzialność  za innych. Rozwój, szeroko rozumiany, nauczył mnie tego, że każdy odpowiada za siebie i ja, jako coach, jestem towarzyszem w podróży zmiany, podróży do siebie. A ta podróż jest procesem, dlatego zmiany nie zachodzą szybko, one trwają i są poddzielone na etapy. Takimi etapami są sesje oddechowe, ale także momenty pomiędzy tymi sesjami.

Co kobiety zyskują korzystając z sesji oddechowych u Ciebie?

Siebie. Swoją kobiecość. Poprawę w relacjach, zdrowie psychiczne i fizyczne, opanowują swoje emocje. To moment zwrotny w ich życiu. Ale podróż z oddechem pomaga przede wszystkim w budowaniu relacji z najważniejszą osobą w życiu, z samą  sobą.

Dziedzina, którą się zajmujesz jest coraz bardziej popularna, należy jednak do metod niszowych. Skoro jest skuteczna, dlaczego  tak mało o niej wiemy?

Ponieważ ludzie wolą żyć w iluzji, tak jest pozornie łatwiej. Łatwiej żyć w schemacie, który jest nam narzucony, znany. Z każdej sytuacji czerpiemy korzyści. Dzisiaj życie jest szybkie, żyjemy szybciej i chcemy poprawy już, teraz natychmiast, dlatego łatwiej jest zażyć tabletkę niż zacząć pracę nad sobą. Też brałam takie „pigułki szczęścia”, były dla mnie najlepszym przyjacielem w momentach bólu. Kiedy obudziła się we mnie świadomość, że oddech to też zdrowie fizyczne, zaczęłam nad sobą pracować, doszłam do momentu, w których żadnych tabletek przeciwbólowych nie używam.

Oprócz stacjonarnych sesji oddechowych zabierasz także zainteresowane osoby do lasu. Czy tam się lepiej oddycha?

Wyjście do lasu to też spotkanie z oddechem, które proponuję w ramach warsztatów. Oddech w lesie jest głębszy, namacalny i pozwala  skontaktować się z naturą, która jest naszym naturalnym domem. I w takim naturalnym środowisku budzą się w nas atawizmy, zaczynamy głębiej oddychać i dotleniać się. Badania pokazują, że aż 90% ludzi oddycha 1/3 powierzchni płuc, te liczby wskazują na fakt, że każdy z nas jest na co dzień niedotleniony. Dając sobie czas i miejsce na oddech mamy wpływ na naszą odporność, rozluźnienie ciała oraz wracamy do stanu równowagi, mamy wpływ na nasze świadome, lepsze życie.

Więcej o podróżach z oddechem, sesjach i warsztatach oddechowych znajdziecie tu:

Facebook

Instagram

One Comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *