• TWÓRCZA WIZYTÓWKA

    Wyzwanie nr 2

    Powiedz kilka słów o sobie – tak często widzę paraliż, konsternację, wstyd w odpowiedzi na taką prośbę. Na różnych spotkaniach w grupie, szkoleniach, warsztatach kiedy pada takie hasło bardzo często stajemy się sztywne w obawie, że w zasadzie to nic nie mamy do powiedzenia. Pamiętam jak zaczęłam pracę w pewnej firmie i na spotkaniu z naszym koordynatorem mieliśmy kilka słów o sobie powiedzieć. Strach, wstyd, zmieszanie, tyle negatywnych uczuć towarzyszyło mi wtedy. Oczywiście jakoś to poszło, ale łatwo nie było. Powiedziała mi wtedy jedna z koleżanek „ Nie wiem co mam o sobie powiedzieć, w sumie to ja nic nie robię ciekawego, nic nie umiem…. Co ja mam mówić?” Taka była zdenerwowana. Ja widziałam w niej świetną organizatorkę, mamę dwójki dzieci, sportowca, który pokonuje codziennie kilkanaście kilometrów rowerem i kolekcjonerkę retro gadżetów. Ja też miałam z tym problem, wydawało mi się, że nie mam nic ciekawego do powiedzenia na swój temat bo w zasadzie to nic nadzwyczajnego w życiu nie robiłam, normalnie tak jak każda. Jakby tylko rzeczy nadzwyczajne były warte uwagi. Jak się po latach okazało to te nie nadzwyczajne stały się ważnymi bo jednak nie każda żyje tak jak ja, robi to co ja i potrafi to co ja. Dziś wiem, że w każdej kobiece drzemie potencjał, że każda robi coś ważnego i potrzebnego, każda w jakiś sposób spędza swój czas. Nikt nie ma prawa oceniać czy jest to czas stracony czy wykorzystany maksymalnie. Jest kwestią indywidualną czy ktoś swój tzw. „wolny czas” spędza na oglądaniu seriali czy rzeźbieniu w drewnie. Każda kobieta ma bardzo dużo do powiedzenia na swój temat. Jesteśmy matkami, żonami, specjalistkami w pieczeniu ciast, mistrzyniami logistyki ogniska domowego, kasjerkami, księgowymi, fryzjerkami, psychologami i studentkami……czy naprawdę nie mamy nic do powiedzenia na swój temat???? Sądzę, że nie. Należy to jednak w sobie wyćwiczyć, tak jak wszystko co znajduje się w procesie naszego rozwoju.

    74437839_403754066986075_1390302178098282496_n

     Pierwsze wyzwanie, o którym pisałam w poprzednim artykule było przez Was przyjęte  pozytywnie i wiem jak staracie się wprowadzać w codzienne życie afirmacje na swój temat. Otrzymuję od Was zdjęcia i komentarze, wiem, że słowa mają moc i działają na naszą samoświadomość. Bardzo mnie to cieszy i dzisiaj dokładam do „porannych karteczek” kolejne wyzwanie.   Proponuję Wam wykonać ćwiczenie, które może być dla niektórych trudnym zadaniem ale też świetną zabawą 😊. Stwórz swoją twórczą wizytówkę. Taką zwykłą lub niezwykłą, to Twój wybór. Kilka przykładów znajdziesz na zdjęciu. Coś co chciałabyś przekazać innym na swój temat gdybyś miała się spotkać z nimi twarzą w twarz. To w jaki sposób chciałabyś im się przedstawić w tej chwili. Możesz to zrobić w skrócie a możesz się rozwinąć bardziej. Jeśli chcesz zaznaczyć w tej wizytówce to, co robisz zawodowo bardzo proszę, jeśli chcesz przekazać innym Twoje hobby, pasje, plany.. również, jeśli nie pracujesz też to przekaż. Czekam na Twoje wizytówki, zrób to na kartce papieru. Wydrukuj, jak wolisz, zrób zdjęcie i prześlij na mój adres kobietawartamilion.pl na mesengera lub pod postem na grupie kobieta warta milion. Wasze zdjęcia bardzo motywują inne kobiety, więc przedstaw im się. Wkrótce wykorzystasz taką wizytówkę podczas spotkań z nowymi osobami, o szczegółach również na blogu. Zrób to dla siebie!!!!!

    72995883_426566001334321_396807892423933952_n

    Pozdrawiam i do dzieła!!!

  • PORANNA KARTECZKA

    Wyzwanie nr 1

    Ciekawa jestem czy podejmujecie moje panie wyzwania? Czy wolicie bardziej taką spokojną przystań, bezpieczną, w której  prawie wszystkiego można się spodziewać? Szczerze mówiąc mnie to trochę przeraża, bo uwielbiam jak się coś dzieje a wyzwania powodują jakiś ruch w moim życiu. Oczywiście mam w swoim otoczeniu takie kobiety, które  uważają, że ich życiowy cel został osiągnięty mając męża, dzieci, dom, etat od dwudziestu lat w jednej firmie, usystematyzowany grafik obiadów, wizyt u dziadków, wczasów pod gruszą. Mam również takie, które zmuszone były do zmiany takiego stanu z różnych zewnętrznych powodów, a i takie, które chcą ruszyć z miejsca bo to, w którym się znajdują nie koniecznie im się podoba. 

    Z moich obserwacji wynika, że podejmowanie wyzwań jest bardzo wartościowym zjawiskiem, które nas rozwija , kształtuje charakter i dodaje pewności siebie. Ja namawiam Was  dziś do podejmowania takich wyzwań. Oczywiście, życie często zmusza nas niejako do stawiania czoła wyzwaniom, czynią to ludzie, którzy nas otaczają lub sytuacje życiowe. Ja myślę bardziej o wyzwaniach świadomych, które dla nas są ważne, które same sobie wyznaczamy. To one dodadzą Wam pewności siebie i będą miały ogromny wpływ na  wzrost poczucia własnej wartości. To właśnie te cechy są jednocześnie powodem blokady przed podjęciem wyzwań, przed myśleniem o sobie pozytywnie, przed odwagą, taką zwykłą, życiową.

    73040330_668222980366582_8628183723902238720_n

    Dla jednej z Was wyzwaniem może być wstawanie pół godziny wcześniej, aby się pogimnastykować, dla innej samodzielna podróż PKS-em do innego miasta, albo rozłożenie długu u komornika. Tyle ile Was tu gości , tyle ma w głowie wyzwań w tej chwili. Wyznacz swoje. Jedno, potem drugie…. Takie które są dla Ciebie ważne, z różnych powodów. Te, które planujesz od dawna, które są Twoimi marzeniami od lat, albo takimi małymi „strachami”, problemami, które uciążliwie siedzą na Twoim ramieniu.  Ty sama wiesz najlepiej. Mogę jedynie podrzucić Ci pewien pomysł 😊. Napisz na małej karteczce trzy pozytywne rzeczy zaczynające się od słów „Jestem…”.

    Jestem piękna. Jestem ambitna. Jestem mądra. Jestem zdolna. Jestem wytrwała itd. Itd.

    Ważne, aby były pozytywne i dotyczyły Ciebie, nie mnie ani innej kobiety, tylko właśnie Ciebie. Powieś tą karteczkę na lustrze tak, abyś każdego dnia o poranku mogła na nią zerknąć i przeczytać te słowa na głos, lub szeptem jeśli reszta domowników śpi, a pewnie tak to u Ciebie wygląda. Ważne, żeby ton Twojego głosu był pewny i zdecydowany, nawet jak przychodzi Ci to z trudnością, postaraj się, zrób to dla siebie. To takie moje wyzwanie dla Ciebie.  Zapytasz co to ma na celu? Po co te głupoty? Ano po to, aby nabrać pewnego nawyku. Dotyczyć on ma afirmacji, czyli mówienia swojemu ciału i umysłowi od samego rana pozytywnych myśli na swój temat. Zobaczysz, że po jakimś czasie nawet na karteczkę nie będziesz musiała zerkać, bo zagości to w Twojej głowie jak mantra. Tak wiele z Was zapomina o celebrowaniu swojej doskonałości. Pomóż sobie i wyćwicz ten nawyk bo na to zasługujesz. Zajmie Ci to może pół minuty a zmieni nastawienie do siebie na cały dzień. Jeśli ten pomysł nie przypadnie Ci do gustu wymyśl dla siebie inne wyzwanie. Ja czekam na wasze komentarze w tej sprawie na grupie na fb „Kobieta Warta Milion”. Zdjęcia też będą mile widziane. Wskakujcie na grupę, żeby być na bieżąco.

    73243584_2512658398954280_6761889063625555968_n

    Warto próbować dziewczyny czegoś nowego, to nas rozwija. Jeśli my same sobie takich wyzwań nie postawimy to na pewno zrobią to za nas inni, a tego nie chcemy, bo to my musimy sobie budować naszą ścieżkę a wyzwania są pewnego rodzaju kierunkiem drogi.  Twoje wyzwanie to zadanie do wykonania, to jakieś zaległości, które się nagromadziły, to coś co musisz zrobić, jeśli więc musisz to zrób to. Nie odkładaj, nie bagatelizuj, tylko zrób. Ważne jest , aby się nie poddawać w myśl powiedzenia „ jeśli zamkną Ci jedne drzwi wejdź drugimi, jeśli zamkną drugie wejdź oknem”. To wszystko po to, abyś zrealizowała swój cel, abyś rozwiązała swój problem i abyś była pewna że to tylko Ty decydujesz o swoim życiu. Jeśli potrzebujesz jakiejś inspiracji proponuję Ci udział w moim wyzwaniu. Dzisiaj jest jego pierwsza część. Potraktuj to jako zabawę, abyś miała z tego przyjemność. I pamiętaj, że to proces, tak jak każda zmiana. Wymaga czasu i konsekwencji. Sprawdzaj siebie samą, zadaj sobie pytanie „Czy dzisiaj korzystałam z porannej karteczki czy nie?” Przypominaj sobie o tym. Jest szansa, że za jakiś czas powiesz o sobie to, co ja dzisiaj mogę oficjalnie powiedzieć – Jestem mądra, ambitna i konsekwentna. 😊 😊 😊 Do dzieła!!!

  • JESTEŚ UNIKATOWA

    Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że naturalnie od urodzenia wzrastała razem z Tobą Twoja wartość? Kiedy mówiono Ci jak pięknie zjadłaś kaszkę, jak nauczyłaś się pięknie jeździć rowerkiem, jak dostałaś piątkę w szkole. Taka wtedy byłaś zdolna, mądra i chwalona ze wszystkich stron.  Czułaś się wartościowa i ta Twoja wartość była przez innych potwierdzona. Czasem słownie a czasem nawet jakąś nagrodą materialną, zabawką czy cukierkiem. Jeśli powiesz mi, że tak było przez następnych kilkanaście lub dziesiąt lat ,nie uwierzę. Pojawiły się bowiem po drodze różne sytuacje, którym nie podołałaś tak jak od Ciebie oczekiwano, różni ludzie, którzy to poczucie zaniżali aż doszłaś do momentu, w którym spadło ono na niższy lewel.  Dzisiaj chcę Ci powiedzieć , że jesteś jedyną osobą, która może tą Twoją wartość podnieść do optymalnie oczekiwanego poziomu. Pisząc „optymalnie” mam tu na myśli pewną normę, ponieważ często słyszę, że mamy niskie albo wysokie poczucie własnej wartości. Tego optymalnego jakby nie było. A moim zdaniem znajduje się ono po środku.

    Zbyt wysokie poczucie własnej wartości nie kojarzy się pozytywnie, zahacza nawet o narcyzm. Znacie pewnie kobiety, które nad wyraz siebie uwielbiają, świata nie widząc poza sobą. Nie chciałabym nikogo do tego namawiać bo jest to straszna skrajność, zdecydowanie nie tolerowana przez otoczenie i zamykająca się na innych, która jest przerostem własnej wartości. Natomiast zbyt niskie poczucie własnej wartości u kobiet szczególnie prowadzi do autodestrukcji, stagnacji, czasem do tragedii, w której czujemy się wykorzystywane i poniżane. Ten złoty środek, który znajduje się po środku dla mnie jest ideałem, do którego każdego dnia należy dążyć. Jest to bowiem ten moment, w którym zostałyśmy pochwalone za tę piątkę. Z jednej strony czułyśmy zadowolenie, że nasza praca została dobrze oceniona, z drugiej w naszej głowie tkwiła informacja, że trzeba się starać dalej, żeby utrzymać poziom.

    Skoro wpływ na poczucie naszej wartości miały osoby, które nas otaczały, rodzice, nauczyciele, trenerzy, przyjaciele, to wiadomym jest, iż dzisiaj również towarzystwo , które Cię otacza ma na nie wpływ. Jeśli dzięki nim stajesz się dla siebie mniej atrakcyjna, mniej inteligentna i mniej wartościowa wypadałoby się zastanowić czy to towarzystwo nie powinno ulec selekcji. Wiem, że to ostre cięcie, ale konieczne. Tak jak narcyz , który znajduje się na szczycie piramidy wartości przerasta wszelkie normy, tak niskie poczucie wartości kojarzy mi się z chwastem, nikomu nie potrzebnym. 

     Często słyszę jak mówią o sobie kobiety, że  są „nikim”, „nic nie potrafią”, „nie poradzą sobie”, wszystko robią źle i w ogóle są do niczego. Taki chwast oprócz tego, że jest nieszczęśliwy to na dodatek odpycha od siebie inne rośliny. Marzy mi się świat wartości kobiet, które są różami, które wiedzą, że są piękne, mądre i ambitne. Które przyciągają do siebie dobrych ludzi swoją radością. Żeby świat zapełniły takie róże, potrzebna jest im świadomość swego piękna. I nie mam tu na myśli jedynie walorów estetycznych, ale głownie wewnętrzne. I jeśli liczysz na to, że ktoś z zewnątrz powie Ci jak piękną różą jesteś to często spotkasz się z zawodem. Sama sobie to powiedz, po wielokroć. Nie traktuj siebie jak porcelanowej laleczki, której trzeba mówić każdego dnia jaka jest piękna, mądra i cudowna. Sama sobie tak mów, sama siebie tak traktuj. To Ty jesteś reżyserem swojego życia i jak napiszesz do niego również scenariusz to nie będziesz miała do nikogo pretensji w razie porażki. Ja wiem doskonale, że łatwiej jest kogoś obarczyć odpowiedzialnością, ale to ty masz być odpowiedzialna, to Ty masz trzymać lejce w swoich rękach.

    73045341_2362421717329499_2646369375312936960_n

    Jesteś doskonała i tak o sobie myśl. Na pewno masz na swoim koncie jakieś osiągnięcia. I ja Ci dzisiaj powiem, że one wszystkie są mega osiągnieciami. Obojętnie czy jest to talent do robienia sałatek, pisania książek, prowadzenia auta czy napisanie doktoratu. Jesteś genialna bo jesteś, bo tworzysz cudowne rzeczy, bo niesiesz w świat uśmiech, radość i światło. Jesteś kobietą wartą milion i taką zobaczysz dziś wieczorem w lustrze . Jeśli nikt nie chwali Cię za dobrze zrobiony obiad, pochwal się sama. Jeśli ogarniasz każdego ranka dzieci, samochód, korek i jeszcze zdążyłaś pomalować oko, pochwal się sama. To duży wyczyn. Każde małe i duże sukcesy muszą być celebrowane przez Ciebie. Dla siebie to wszystko przecież robisz. Jesteś  unikatowa, żadna inna nie będzie taka jak Ty. Skupiając się na swoich celach, swojej drodze i wreszcie sukcesach uświadamiasz sobie, że tak naprawdę większość z tych działań zależy od Ciebie. Czy nie wydaje Ci się, że każda osoba chwalona, pocieszana, podziwiana ma więcej energii do działania? To jest tak, jakby wyrosły Ci skrzydła, ale nie licz na osoby z zewnątrz. Super jak są, ale to Ty siebie nagradzaj, nie czekaj aż ktoś inny Cię zauważy. Chwal się, szanuj, doceniaj i kochaj.

  • KOBIETA WSZECHSTRONNA

    Dziś o wszechstronności kobiet. Tak mnie kiedyś moja koleżanka Ola z ławy szkolnej określiła. Bo tak było, jest i będzie. Może nie interesuje mnie wszystko co się na tym świecie dzieje, ale na pewno wiele. I ja uważam to za całkowicie naturalne. Spotykam się jednak z różnymi sugestiami, że jakoby powinnyśmy obrać, my kobiety, jedną drogę bo wtedy w stu procentach będzie to skuteczne. Szczerze mówiąc to chyba umarłabym z nudów. Nie widzę nic zdrożnego w tym, że kobieta, która przez dziesięć lat pracowała w fabryce postanowiła udać się na kurs kosmetyczny, otworzyć swój salon, po kolejnych dziesięciu go zamknąć,  poddać się medytacji a potem adoptować trzy afrykańskie lwiątka i napisać książkę o szamankach. Heloł !! Co w tym strasznego??? To jest super właśnie. Kobieta im bardziej nieprzewidywalna tym ciekawsza przecież. Oczywiście każda ma też prawo być niewidzialna, niezmienna, klasyczna i ułożona od początku do końca, cokolwiek to znaczy. Jak najbardziej. Nie sądzę jednak, żeby tu trafiła, bo skoro nie chce zmian to po co? ☺

    Mam to szczęście otaczać się ludźmi, w tym kobietami bardzo różnymi, dlatego pole mojej obserwacji niezwykle szerokie posiadam. Podziw budzą we mnie te kobiety, które do przodu kroczą pomimo lęku, przeciwności losu, pomimo burz. Mogą jednocześnie wychowywać dzieci i rozwijać firmę, mogą rozpaczać po utracie bliskiej osoby i jednocześnie wspierać w tym innych. To jest cudowne. Wachlarz emocji kobiet może być równie szeroki jak ich  pasje, zainteresowania i praca.

    Jeśli jesteś taką kobietą, która pracuje na etacie, ogarnia dom, rodzinę, ale czuje, że powinna w życiu coś jeszcze to serio mówię Ci – działaj! Nie bój się! Bo nie ma czego. Znam dziewczynę, która ma zakład krawiecki, piękne rzeczy swoją drogą tworzy, rozwija się, dokształca, prowadzi fanpage, organizuje zbiórki rzeczy do schroniska dla zwierząt. Zobaczyć ją można na wszystkich wiecach i protestach dotyczących praw zwierząt. Mnie to nie dziwi, to jest jej życie, jej wartości, jej działanie. Dla mnie pełen szacun.

    71960172_2490951004327423_4072304822596927488_n

    Nie możemy (no chyba, że chcemy) ograniczać się do jednej drogi. Powoduje to bowiem tworzenie coraz to nowych barier. Ja ze swoją wszechstronnością  mam dni, kiedy boję się swoich pomysłów bo ciągle nowe i nowe przychodzą mi do głowy. Ale uważam, że wszystko w życiu trzeba wykorzystać w miarę swoich możliwości, a i te można poszerzać.

    Talent, dar, powołanie. Jeśli czujesz, że jesteś w czymś dobra i że można coś z tym zrobić to nie ma na co czekać. Wiem, że tak Was ciągle motywuję i motywuję i namawiam, żeby ruszyć tyłek, no ale z tego powodu ten blog, taką poczułam misję i idę tą drogą.

    Są takie dni, kiedy myślisz o sobie negatywnie, jakoś dziwnie Twoja samoocena spada. Niby wiesz, że jesteś w czymś dobra ale mimo to o tym zapominasz. Umniejszasz swoje talenty i osiągnięcia. Umniejszanie  – jakie to okropne słowo. Przeczytałam kiedyś, że należy przelać na papier wszystkie swoje dobre cechy, innymi słowy to w czym jesteśmy dobre. Powiem Wam, że kiedyś byłam sceptycznie nastawiona do takich „czarodziejskich” metod, Ale jak zaczęłam świadomie pracować nad sobą i stosować te wszystkie metody zmieniłam  podejście. Wypisałam, a nie było to łatwe bo jakoś negatywne rzeczy na swój temat przychodzą nam łatwiej. Niemniej jednak znalazło się kilka takich perełek i pomyślałam sobie …. Kurcze nie każdy potrafi to co ja. Posiadam takie umiejętności, które są naprawdę wartościowe. Mam zdolności manualne, robię świetne torty, jestem naprawdę niezłą florystką  otwartą na ludzi i takie tam . Nie jestem znowu wcale taka przeciętna. I wiesz co?? Ty też nie jesteś. Wypisz swoje mocne strony, to w czym Ty jesteś dobra, czy to będzie szycie firanek, robienie dżemów, pisanie wierszy czy jazda na nartach. Ty wiesz najlepiej. Powieś sobie tą kartkę na lodówce, na lustrze, noś w portfelu jak wolisz. Ale wracaj do niej. Jeśli dopadnie Cię chwila zwątpienia w samą siebie, zerknij na nią i zobacz jaka jesteś wspaniała. Jedna z moich klientek zawsze tak jakoś skromnie mówiła o swojej pasji jaką jest decupage . Zawsze gdzieś ten temat omijała, bo uważała, że to dziecinada, zabawa. Swoją drogą jej rodzina właśnie tak skutecznie umniejszała te zdolności, zamiast ją chwalić. Kiedy ja przyjmowałam z zachwytem efekty jej pracy widziałam w jej oczach niedowierzanie połączone z radością. Czemu ludzie ludziom tę radość odbierają? To takie smutne, że taki talent chowany jest do szuflady bo niewiara w siebie nie pozwoli jej zrobić z tego atutu. 

    Masz w sobie talent, na pewno jakiś masz i powinnaś być z tego dumna, z siebie dumna. Ten talent warto rozwijać, pomnażać, dla siebie samej i wszystkich dookoła. 

  • PO CO TE KONGRESY???

    Tyle osób mnie o to pytało w ostatnim czasie. Postanowiłam im pięknie odpowiedzieć. Ano po to, żebyśmy poczuły wartość w drugiej kobiecie i jednocześnie dać jej swoją. Kongresy, w których miałam w ostatnim czasie przyjemność brać udział  budują więź i solidarność wśród kobiet. Zarówno te ogólnopolskie jak i regionalne gromadzą kobiety, chcące zmiany na lepsze. Ich zapał i determinacja mają ogromny wpływ na to, co najważniejsze dla mnie… budowanie poczucia własnej wartości. Zarówno Regionalny Kongres Kobiet w Toruniu jak i w Bydgoszczy był dla mnie możliwością zetknięcia się z opiniami innych kobiet, ze spojrzeniem na różne sprawy z różnej perspektywy. Organizatorki majowego kongresu w Toruniu Monika Gotlibowska, Joanna Alaborska oraz Irmina Marcinkiewicz skupiły się na aktywności współczesnej kobiety. Moją szczególną uwagę przykuły warsztaty rozwojowe, ale także cenne wykłady pani Wandy Nowickiej oraz dr hab.prof.UW Moniki Płatek, zwracających uwagę na rolę wolnej kobiety i przeszkód, jakie ją spotykają każdego dnia. Przerażające było usłyszeć z ich ust  prawdę, której często słyszeć nie chcemy. Jak bardzo nami, kobietami kierują ludzie posiadający jakąkolwiek władzę, jak bardzo kontrolują każdy nasz krok, jak bardzo angażują się w nasze życie społeczne, seksualne, etyczne. Panele dyskusyjne o kobietach na świecie, o zdrowiu, o istocie słownictwa żeńskich końcówek z zainteresowaniem wysłuchały setki pań zgromadzonych w Dworze Artusa. Moją uwagę przykuł panel dyskusyjny, który nigdy nie powinien był się pojawić a jednocześnie zainteresował największą liczbę pań. „Przemoc wobec kobiet”. Ciągle aktualna, ciągle przerażająco znajoma. Spojrzenie na ten problem przybliżyła, znana już Wam z wywiadu na moim blogu, Magdalena Deczyńska, której min. gościem była pani prof. Płatek oraz Gabriela Morawska Stanecka, dzięki którym mogłyśmy poznać prawne spojrzenie na ten problem. Problem, który „moc” odbiera, nam kobietom, na bardzo długo przynosząc negatywne konsekwencje na kolejne lata. Rozmowa dała mi dużo do myślenia, wiem, że nie tylko mi, ponieważ toczyła się  również w kuluarach. Dotarło do nas wszystkich jak wiele luk prawnych znajduje się w naszych polskich kodeksach. To takie smutne, że ciągle gdzieś wśród nas jest kobieta, która jest niszczona fizycznie oraz psychicznie i albo nie może albo nie chce nic z tym zrobić. Blokowana przez oprawcę, prawo, środowisko, rezygnująca z walki. Nie godzę się na to. Wy pewnie też. Dlatego trzeba wyciągać wnioski. Trzeba to wiedzieć i nie zamykać drzwi, tak jakby nic się nie działo. Trzeba walczyć dla siebie, dla bliskich, którzy nas kochają i wspierają i dla oprawcy, który musi zrozumieć, że nie ma nad nikim władzy. Krążąc wokół tematu przemocy nie wolno nam zapomnieć, że każdy kto zostaje wplątany w historię danej kobiety, tak bardzo przecież osobistej, jest zaangażowany, odpowiedzialny i obarczony cudzym życiem. Nie pozwólmy, aby jedna krzywdzona osoba ciągnęła za sobą kolejne. Jeśli kobieta wyciąga rękę i prosi o pomoc, pomóżmy. Ale jeśli ją kolejny i kolejny raz odrzuca trzeba się zastanowić, czy ona naprawdę tego chce czy jeszcze potrzebuje czasu. Ja obstawiam „czas”. Każdy z nas ma swój, musi przemyśleć, dostrzec, zrozumieć. Nic na siłę. Jednak, kiedy już do kobiety dotrze, że ktoś stosuje wobec niej przemoc i że nie godzi się na to, nasze instytucje państwowe, przepisy prawne powinny stać za nią  murem. Różnie z tym niestety bywa. Każdy przypadek jest trudny i indywidualny, ale nie będzie dobrze nigdy jeśli kodeks karny będzie znacząco odstawał od konwencyjnego, nie będzie przejrzysty i jasny. My, kobiety, szczególnie powinnyśmy mieć tego świadomość. 

    72157884_1814365915365966_3833907745094893568_n

     Życie jest takie piękne i bogate w emocje, ale nie skupiajmy się na tych złych. Bądźmy radosne, bądźmy optymistkami. Tak jak Dagmara Fabiszak, Małgorzata Pelc i Hanna Łowicka, które to z kolei zorganizowały wrześniowy  Kongres w Bydgoszczy. W pięknym obiekcie Bydgoskiego Centrum Targowego spotkało się tak wiele optymistek, które z radością poznawały siebie nawzajem. Dyskusje, które dotyczyły dyplomacji oraz aktywności pokazały jak silne jesteśmy. Radzimy sobie w bardzo trudnych życiowo sytuacjach. Mamy w sobie siłę i moc wtedy, kiedy trzeba podejmować trudne decyzje, borykać się z chorobą czy trzymać w ryzach ogromne firmy. Wśród gości kongresu znalazły się panie, które swoim życiem, postępowaniem, głosem, pokazują jak ważne jest wspieranie, rozwój i edukacja wśród kobiet. Roma Gąsiorowska, dr Ewa Woydyłło czy Joanna Keszka zaangażowały nas do refleksji nad zmianami w naszym postępowaniu, myśleniu, nad tym, co ważne dla nas samych. Świadomość tego, że jesteśmy wolne, mamy wybór i możemy działać organizatorki zaszczepiły w nas na kolejne miesiące. Widzę jak bardzo uczestniczki, które spotykam na Kongresach zmieniają się wizualnie, jak pracują nad sobą i rozwijają się. Obserwując je w mediach cieszę się, że mają w sobie dużo zapału do działania i super jest wiedzieć, że tego typu spotkania mają sens i przynoszą ogromne korzyści. Zachęcam Was wszystkie do brania udziału w tych większych i mniejszych wydarzeniach. Bądźmy razem, wspierajmy się i dopingujmy do działania. 

    71889361_840570783044351_5596816413638524928_n

    Głęboko wierzę w to, że w nas jest moc. Głos kobiet nie może być lekceważony, dotyczy to każdej sfery życia. Warto się spotykać, warto rozmawiać i warto mieć świadomość. Najbardziej wkurza mnie jak kobiety pozwalają sobie na brak wiedzy i świadomości co mogą, czego nie mogą, jakie mają prawa, kto nimi rządzi, kto za nie podejmuje decyzje. Dopiero wtedy, gdy znajdą się w trudnej sytuacji, staną się ofiarą to mają pretensje do całego świata, że to nie działa tak jak myślały. Wcześniej nawet nie zabierały na ten temat głosu.

     Bądźmy aktywne, bądźmy świadome. Zróbmy to dla siebie.