KOMFORTOWA STREFA „Niechcemisiów”
Jest taka grupa kobiet, którą ja nazywam „Niechcemisie”. Mówią, że nie jest im dobrze w obecnej sytuacji, zazdroszczą innym życia, osiągnięć, sukcesów. Żyją w zamkniętym kręgu potocznie zwanym „strefą komfortu”. Pewnie termin ten nie jest Wam obcy, tak jak mnie. Słyszałam, czytałam, byłam, czasem nadal jestem. Jeśli chcesz, aby Twoje życie doskonałym było, nie masz wyjścia, musisz podjąć próby opuszczenia tej strefy. Rodzajów takich stref znalazłoby się kilka. Zawodowa, partnerska, rodzinna, intelektualna. Wygląda to tak, że jeśli pracujemy w firmie ładnych parę lat, znamy ją na wylot, obowiązki wykonujemy dobrze, właściwie wszystko jest ok tylko, że jakby stało w miejscu. Zero rozwoju, zero awansu, zero progresu i zero podwyżki. Czyli tkwimy w zawodowej strefie komfortu. Ten komfort polega na tym, że aby osiągnąć cokolwiek więcej, bardziej trzeba zrobić…..cokolwiek. I jeśli nie chce Ci się czegokolwiek robić to już wiesz, czy należysz do tej grupy czy nie. Dla „Niechcemisiów” wyjście ze strefy komfortu jest bardzo trudne bo tam jest bezpiecznie, pozornie bezpiecznie. I w tym stanie pozostają od dłuższego czasu. Wszelkie próby zmiany trybu życia narażone są na jakiś wysiłek a tego „Niechcemisie” nie lubią. Nic nie muszą, strefa komfortu jest często bańką w której żyją, w której wszystko jest dla nich bezpieczne bo znane i kiedy dowiadują się, że powinny coś zmienić to budzi się w nich lęk przed nieznanym, przed wyśmianiem, przed porażką, biedą, że może być jeszcze gorzej. To niech już lepiej zostanie tak jak jest. Ale musisz wiedzieć, że jeśli to Ty w tej strefie zostaniesz to nie masz szansy na jakąś zmianę, na jakikolwiek rozwój, na sukces. I nikt, tylko Ty sama z tej strefy możesz wyjść.

Powiedziała mi ostatnio Kasia, że super te wszystkie wyzwania o których piszę na blogu i że ta karteczka też super, ale jak zapytałam czy codziennie ją czyta sobie na głos odpowiedziała, że czasem. To jest właśnie to. Ona bardzo chce zmiany, chce poczuć się lepiej bo do tej pory jest wobec siebie bardzo surowa. Czuje się odrzucona przez świat, uważa, że nie jest nic warta bo jest taka „zwykła” i „słaba”. Podejmuje jakieś działania, ale krótkoterminowo, dzień, dwa, potem wszystko wraca do normy. Nie potrafi zrozumieć, że zmiana wymaga czasu i poświęcenia, tak poświęcenia. Dla niej takim poświęceniem będzie przez kilka sekund przeczytanie trzech krótkich zdań o tym jaka jest wspaniała. Czuje się dziwnie jak to czyta, wstydzi się, że ta karteczka wisi na lustrze i postanawia zupełnie nieświadomie z tego zrezygnować, jak z wielu prób podnoszenia swojej wartości. To dla niej zbyt trudne, zbyt pracochłonne, zbyt absorbujące. Nie zrobiła kroku do przodu, bo miejsce w którym stoi jest dla niej znane, choć mówi, że chce z niego wyjść. Zrobienie tego kroku i wyjście ze strefy komfortu w jej przypadku nie może być jednorazowe, musi być powtarzalne, tak długo, aż stanie się nawykiem. I ona o tym wie, ale jak każdy „Niechcemiś” wycofuje się. Cechą „Niechcemisia” jest bowiem gadanie , nie robienie. Ile ja znam takich kobiet!!!! Aż się za głowę złapałam. Sama też taka byłam. Gadanie, nie robienie. Z takiego gadania to naprawdę nic dobrego nie wynika. Trzeba zacząć działać, żeby osiągnąć cokolwiek. Trzeba zrobić coś co jest trudne, skomplikowane i dla nas niecodzienne. I to nawet na przekór. Wiedzą o tym doskonale te kobiety, które są świadome swoich strachów. I nawet jak się czegoś boją to na przekór, pokonują je. Jeśli chcesz jechać na szkolenie, ale odbywa się ono 100 km od Twojego miasta i głównym powodem jest transport, kupujesz bilet na autobus, choć bardzo boisz się nim jechać. Jeśli wiesz, że musisz zdobyć nowe kwalifikacje, żeby dostać awans, ale główną przeszkodą jest brak opieki nad dzieckiem w tym czasie, dzwonisz do teściowej choć bardzo jej nie lubisz.



Może się dzięki temu polubicie😊Jeśli koleżanka namawia Cię na spotkanie a Ty nie masz pieniędzy na kawę to namów ją na spacer w parku, nie musisz iść do kawiarni. Nie unikaj, nie kłam. Po prostu znajdź inne rozwiązanie. Wiem, że jest to ograniczenie, doskonale to wiem. I wiem też, jak trudno jest tę strefę komfortu opuścić, ale wiem, że jest to możliwe. Jestem kobietą świadomą i wiem, że pozostawanie w strefie komfortu to droga donikąd. Rutyna i powtarzalność każdego dnia nie prowadzi do rozwoju, a kobieta, która się nie rozwija ma mniejsze szanse na zwiększenie poczucia własnej wartości do której tak dążymy. Ile razy Ty miałaś w głowie myśl „a może by tak pójść”, „ a może zadzwonić”, „ może napisać”. Ten pierwszy impuls, który Ci mówi „to jest dla Ciebie dobre, zrób to”. I wtedy zaczęłaś analizować, szukać kolejnych wymówek, co kończyło się poddaniem. Nie analizuj, nie czekaj, jeśli coś jest dla Ciebie dobre to zrób to, teraz jest na to najlepszy czas, lepszy nie nadejdzie. Nie musisz od razu wprowadzać wielkich zmian, zacznij od małych kroków, ale zrób coś. Nie pozwól, aby to życie za Ciebie zadecydowało do jakiej grupy należysz. Bądź świadoma i odpowiedzialna. Jesteś kobietą wartą milion a nie „Niechcemisiem”.
You May Also Like



NIE JESTEŚ NICZYJĄ WŁASNOŚCIĄ
22 września 2019


Nasza grupa
25 lipca 2021

