• Zuchwała mapa marzeń

    Wyzwanie nr 5

    Znacie pewnie to ćwiczenie, w którym wycinanki z gazet lądują na kartce papieru i tworzą Twoje plany, marzenia, tęsknoty. Taka niby zabawa, ale powiem Ci, że tego typu zabawy tak bardzo wpływają na naszą wyobraźnię, że stają się realne, widoczne, możliwe do spełnienia. Ja patrząc na swoją mapę marzeń sprzed trzech lat widzę, ile obrazków wdrożyłam w życie, ile jest już nieaktualnych a ile trzeba do niej dokleić. Zwróciłaś uwagę na słowo „wdrożyłam”? Dokładnie tak było. Nikt nie zrobił tego za mnie, ani jakiś człowiek, ani wróżka, ani dobry los. Zrobienie mapy marzeń nie jest bowiem wysłaniem do wszechświata naszych marzeń po to, aby jakaś czarodziejka te marzenia spełniła. Jest wysłaniem do naszego mózgu tych obrazków, które są obszarami do przepracowania. To one stają się sensem naszego życia. Jego celem. Jest to namacalna wizualizacja naszych pragnień i planów.

    76717567_738928383277022_2636431018558488576_n

       Dlaczego „zuchwała”?? Dlatego, że bez barier, bez zahamowań. Nie zastanawiaj się nad nią zbyt długo. Jeśli widzisz na zdjęciu kobietę w seksownej bieliźnie i też byś tak chciała, wytnij, wklej. Nie zastanawiaj się czy to jest możliwe, czy nie nazbyt pruderyjne, po prostu wklej. Jeśli Twoją uwagę przyciąga piękna piaszczysta plaża z lazurową wodą i chciałabyś na takiej zamieszkać do końca życia, nie zastanawiaj się czy to dobre obyczajowo, co na to dzieci, co rodzina. Wytnij i wklej. Spróbuj słowa „Nie wypada” zamienić na „A dlaczego nie??!!” Przecież to tylko zabawa. A Twoje pragnienia akurat w tym danym czasie, dniu są właśnie takie, nie inne. Robisz to przecież dla siebie, nie musisz nikomu pokazywać jeśli nie chcesz. Tylko Ty masz prawo do reżyserowania swoich marzeń. Dziś są takie, za rok mogą być inne. Mapę marzeń możesz robić sobie na całe życie, na dany rok albo na nadchodzące popołudnie. Należy umieścić na niej to co chcesz zrobić, o czym marzysz, co chcesz osiągnąć. To od Ciebie zależy jak ta mapa będzie wyglądać. Ważne, abyś wyciągnęła wnioski ze swojej mapy. Może dowiesz się o sobie czegoś nowego, może coś Cię zaskoczy, ucieszy, zmartwi. Określ swoje uczucia. 

    Potraktuj to jako kolejne nasze blogowe wyzwanie, następne na drodze pracy nad sobą. Nad najważniejszą osobą w Twoim życiu. Tobą samą. Nie szukaj zatem wymówek, że to nie dla Ciebie, że „po co mi to?”, że bałagan się zrobi, że gazet nie masz, że to nie ma sensu. Uwierz mi, ma. Prawo przyciągania na pewno zadziała. Tak jak często słyszę, że ktoś przyciąga pecha, samo zło, tak może przecież przyciągać dobro 😊Zajmie Ci to naprawdę niewiele czasu, w porównaniu z tym jaki poświęcasz na pomoc przy odrabianiu lekcji dzieciom, zawijaniu gołąbków na obiad czy szukaniu w necie najnowszych nowinek o celebrytach. Poświęć równą ilość czasu dla siebie kobieto. To Ty jesteś ważna, Twoje życie jest ważne, Twoje marzenia są ważne. Twoja mapa jest plastycznym pokazaniem Tobie samej czego chcesz.

    78628756_527487201137592_1074916669354147840_n

     Nie masz gazet, narysuj pisakiem, nie umiesz rysować, napisz. Nie szukaj wymówek. Stosuj zasadę, że „ZAWSZE JEST JAKIEŚ WYJŚCIE”. Weź się do roboty i zrób swoją mapę, aby uszanować samą siebie. Zerkaj na tę mapę co jakiś czas i odpowiedz sobie samej,  jak daleko jesteś w danym dniu na drodze do realizacji swoich marzeń. Patrz na nią z uśmiechem, pozytywnie, czule. Tak jak powinnaś patrzeć na swoje życie. Jestem ciekawa Waszych map i szczęśliwa na samą myśl, że je zrobicie. Do dzieła!!!

  • STATYSTYKA SATYSFAKCJI

    Wyzwanie nr 4

    Zdecydowanie bardziej od sondaży wolę statystki. I to nie dlatego, że lubię patrzeć wstecz a nie przed siebie, ale lubię wyciągać wnioski z tego co było. Mam wtedy pełen obraz moich poczynań. Wykresy, słupki, mapki tworzę sobie w głowie lub na kartce papieru. Tak jest łatwiej porównać różne wyniki, zadania, poczynania z biegiem czasu. Zastanawiam się w którym momencie zwolniłam, gdzie popełniłam błąd i szukam rozwiązania jak go uniknąć po raz kolejny. Kiedy widzę progres czuję radość i celebruję zwycięstwo. To budujące. Taką statystyką objęłam również swoją satysfakcję z życia w różnych jego obszarach. Zrobiłam to kilka lat temu. Od tamtej pory wiem, gdzie nanieść poprawki, gdzie popracować bardziej, z czego się cieszyć a nad czym poważniej zastanowić. Ćwiczenie to modyfikowałam kilka razy tak, aby było dopasowane do mnie. Dziś się  nim z Wami podzielę i mam nadzieję, że potraktujecie je jako czwarte wyzwanie. Weź kartkę papieru i narysuj na niej słupki złożone z dziesięciu klocków. Będą to obszary Twojego życia. Mogą się nieco różnić od moich, jeśli tak będzie po prostu nazwij je tak, jak chcesz. Moje życiowe obszary to ZDROWIE, PRACA, RODZINA, PRZYJACIELE, ZNAJOMI, RELAKS, MIŁOŚĆ, BEZPIECZEŃSTWO, NIEZALEŻNOŚĆ, ROZWÓJ OSOBISTY, PASJA.

    75336285_834260466976994_9179272455120748544_n

    Na każdym słupku zakoloruj tyle kloców, na ile czujesz teraz, w danej chwili, satysfakcję. Jest to skala od 1 do 10 gdzie 1 to najmniejszy poziom satysfakcji, 10 największy. Kolory klocków się u mnie różnią, ponieważ zaglądam na moją statystykę co jakiś czas i wtedy ona się zmienia. Być może jesteś osobą, która wie doskonale czy jest ze swojego życia zadowolona czy nie, ale może są wśród Was osoby, które dopiero jak spojrzą na taką grafikę będą miały pełen obraz swojej własnej satysfakcji. Po co to ćwiczenie?? Ano po to, żebyś zobaczyła, że nie do końca we wszystkich obszarach jest beznadziejnie, albo nie we wszystkich tak fantastycznie. Być może okaże się, że te rzeczy, które wydawałyby się dla Ciebie najważniejsze są zaniedbane, nad którymi trzeba się pochylić.  Sama dojdziesz do wniosków. Jeśli chcesz się podzielić swoimi STATYSTYKAMI SATYSFAKCJI śmiało wstaw zdjęcie pod postem na grupie KOBIETA WARTA MILION, jeśli nie, zachowaj oczywiście dla siebie, sprawdzaj, nanoś poprawki, wyciągaj wnioski. Zrób to dla siebie. Powodzenia!!!

  • Z kalendarzem w ręku

    Wyzwanie nr 3

    Kiedy kupujecie kalendarze na kolejny rok???   Czy w ogóle kupujecie??? Część z Was pewnie otrzymuje je w prezencie. Sama do takiej grupy należę. Moi bliscy doskonale mnie znają i wiedzą, że w moim życiu kalendarz to podstawa organizacji każdego dnia. Nie wiem jak kiedyś mogłam bez niego funkcjonować. Ale tak było, każdy dzień był podobny do poprzedniego, byłam ciągle zmęczona a jednocześnie miałam wrażenie, że nic nie zrobiłam i jeszcze tyle pracy mi zostało na dzień kolejny. Kalendarze oczywiście gościły w moim domu, ale gorzej wyglądała sprawa z ich wykorzystaniem. Posiadanie kalendarza i nauczenie się systematycznej z nim pracy było u mnie pierwszym krokiem do zmiany trybu życia, przewartościowania celów i znalezienia przestrzeni dla siebie samej.  Samo jego posiadanie to pikuś. Mówią „pokaż mi swój kalendarz a powiem Ci kim jesteś”. I coś w tym jest. Są pewnie wśród Was takie posiadaczki kalendarza, które zabezpieczają go kładąc na półce i od czasu do czasu zdmuchują z niego kurz. Są i takie, które zapiski mają uzupełnione do lutego a może i takie, które każdy dzień i godzinę mają zaplanowaną i trzymają się zasadniczo swoich planów. Do jakiej grupy Ty należysz?? Każda z Was ma swoje metody planowania dnia, miesiąca, roku. Dla mnie czas jest niezwykle cenny i chciałabym wykorzystać go na maksa, tak abym kładąc się spać miała świadomość dobrego jego wykorzystania. Ciągle się tego uczę i wiem co jest podstawowym problemem jeśli chodzi o dobre planowanie : SYSTEMATYCZNOŚĆ. To ona jest najważniejsza jeśli chcemy wykonać zadania i dojść do zamierzonego celu. Możemy bowiem posiadać piękny kolorowy kalendarz, zaznaczyć w nim ważne daty i….. trzymać go w szufladzie przez dobrych kilka miesięcy. Czyli tak, jakby go nie było.  Ja chcę podzielić się z Wami swoją metodą, której nauczyłam się od tych najbardziej zorganizowanych planistek, dostosowując wszystko do swoich zasobów i potrzeb 😊 Potraktuj to jako nowe wyzwanie, zadanie. Będzie ono kolejnym po „porannej karteczce” i „ twórczej wizytówce”, wszystkie szczegóły znajdziesz w dwóch poprzednich artykułach. Jak pewnie zauważyłaś   nie podaję żadnych terminów wykonania tych wyzwań, wyznacz je sobie sama. To Ty masz być reżyserem swojego życia i od Ciebie zależy czy zaczniesz dziś czy za pół roku. Kalendarz będzie tylko narzędziem, tak jak moje wyzwania. Z jednej strony zabawa z drugiej metody pracy nad ulepszeniem swojego życia.

     Jeśli jeszcze nie masz, kup kalendarz. Tak, teraz w listopadzie bo już w grudniu okaże się, że masz na to za mało czasu. Na głowie będzie sprzątanie, zakupy, przedświąteczna bieganina. Jeśli zapytasz mnie, który jest najlepszy, odpowiem Ci, że taki, który pasuje Tobie najbardziej. Ja jestem zwolenniczką kalendarzy papierowych, nie elektronicznych ale to wszystko jest sprawą indywidualną. Możesz zaopatrzyć się w świetne kalendarze i planery, które znajdziesz w sieci. Zajrzyj na stronę  Pani Swojego Czasu KLIKNIJ.. Kamili Rowińskiej KLIKNIJ czy Joanny Ceplin KLIKNIJ, w swojej ofercie mają świetne produkty dopasowane do Twojej maksymalnej produktywności. Możesz również kupić jakikolwiek kalendarz w księgarni, sklepie papierniczym etc. Możesz podpowiedzieć bliskim jaki prezent byłby najlepszy np. na nadchodzące Mikołajki 😊 Ważne abyś z niego korzystała. Ja wybieram zawsze taki, który nie jest kilkukilogramową księgą, ponieważ noszę go w torebce, zazwyczaj ma format A5, posiada dni rozpisane na jednej stronie, ma gumkę, która zabezpiecza przed przypadkowym otwieraniem  i tasiemki będące zakładkami. To są podstawy , którymi się kieruję. Oczywiście walory estetyczne również są ważne, ja jestem zwolenniczką koloru jednolitego, bez zbędnych kwiatków i serduszek, ale każda z Was powinna sobie wybrać taki, który będzie do niej pasował.

    Jeśli masz już książkowy kalendarz w ręku zrób pierwszy krok. Nanieś wszystkie uroczystości rodzinne takie jak urodziny bliskich, rocznice, święta, „długie weekendy”, ferie dzieci, wakacje, urlopy o których wiesz już dziś, że w danym terminie się odbędą, terminy wizyt u lekarzy itd. Czyli wszystko to, co możesz ubrać w daty i godziny. Pozwoli Ci to zaplanować z dużym wyprzedzeniem wyjazdy, możesz sobie np. zabukować bilety na samolot czy autobus co wiąże się często z niższymi kosztami.  W kolejnych latach po prostu przepisuj te terminy ze starego do nowego kalendarza. Nie zapomnisz na pewno o urodzinach dzieci, wizycie rodziny czy rocznicy ślubu. Jeśli naniesiesz te daty możesz sobie takie dni zaplanować dużo wcześniej i zorganizować je tak, jak tego chcesz a nie przypadkowo. Kolejnym krokiem będą te sprawy, które pojawiają się cyklicznie w danym tygodniu, czy miesiącu jak np. lekcje języka angielskiego w każdy poniedziałek, basen w każdą środę, szkolenie w ostatnią sobotę miesiąca. Te zajęcia powinny również mieć swoje miejsce w kalendarzu po to, abyś umawiając się na jakieś spotkanie wzięła je pod uwagę, Twoja pamięć może zawodzić, kalendarz raczej nie. Ile razy umawiając się z kimś musiałaś w ostatniej chwili odwołać spotkanie bo przypomniało Ci się , że przecież jedziesz z synem na mecz? Ile razy miałaś iść z córką do kina i w tym samym czasie miałaś wizytę u kosmetyczki? Znowu z czegoś trzeba było zrezygnować, znowu kogoś zawieźć, przede wszystkim samą siebie. Naucz się korzystania ze swojego kalendarza, aby tego unikać.

    Po tych dwóch krokach zostaje jeszcze jeden, najtrudniejszy. Wpisy „na bieżąco”!!!!!!! To one będą dla Ciebie najtrudniejsze. Dla mnie są 😊ale się staram, przypominam sobie o nich bez przerwy. Mój rozsądny głos w głowie powtarza Kalendarz! Kalendarz! 

    Bieżące wpisywanie terminów jest podstawą tego, abyśmy niczego nie pominęły. Jeśli jesteś u kosmetyczki i ustalacie termin następnej wizyty od razu wpisuj w kalendarz, tak samo u fryzjera, u lekarza… nie przyjmuj tego na „gębę” tylko wpisz w kalendarz. Wyjmij go i wpisz. Ot co. Planując kolejny dzień również weź pod uwagę wszystko to co masz już na ten dzień zapisane. Nie działaj „na czuja”, chaotycznie, bo tak samo chaotycznie będzie wyglądało Twoje życie. Dobrze, abyś swój kalendarz miała zawsze pod ręką. W torebce, na stoliku. Zaglądaj do niego, pracuj z nim. To Twoje plany stworzone po to, abyś miała więcej czasu dla siebie. Uszanuj swoją pracę. Nie po to siedziałaś w listopadzie i żmudnie wpisywałaś daty i terminy, żeby w maju przyszłego roku wszystko szlag trafił. Planowane działania, zapisane w Twoim kalendarzu spowodują zanikanie problemu odkładania „na później” czegokolwiek. Dzięki temu będziesz bardziej wydajna a Twoje życie stanie się spokojniejsze i świadome. To ważne, abyś wiedziała co czeka Cię jutro, pojutrze, za miesiąc. To ważne, abyś to Ty panowała nad swoim życiem a nie ono nad Tobą. Myśl z długopisem w ręku, zapisuj swoje pomysły, projekty, ważne sprawy. Uwierz mi, to odmieni Twoje życie. Zacznij jak najszybciej, czekam jak zwykle na zdjęcia Waszych nowych kalendarzy na naszej facebookowej grupie. Jeśli jeszcze do niej nie należysz, zapraszam, kliknij poniżej

  • TWÓRCZA WIZYTÓWKA

    Wyzwanie nr 2

    Powiedz kilka słów o sobie – tak często widzę paraliż, konsternację, wstyd w odpowiedzi na taką prośbę. Na różnych spotkaniach w grupie, szkoleniach, warsztatach kiedy pada takie hasło bardzo często stajemy się sztywne w obawie, że w zasadzie to nic nie mamy do powiedzenia. Pamiętam jak zaczęłam pracę w pewnej firmie i na spotkaniu z naszym koordynatorem mieliśmy kilka słów o sobie powiedzieć. Strach, wstyd, zmieszanie, tyle negatywnych uczuć towarzyszyło mi wtedy. Oczywiście jakoś to poszło, ale łatwo nie było. Powiedziała mi wtedy jedna z koleżanek „ Nie wiem co mam o sobie powiedzieć, w sumie to ja nic nie robię ciekawego, nic nie umiem…. Co ja mam mówić?” Taka była zdenerwowana. Ja widziałam w niej świetną organizatorkę, mamę dwójki dzieci, sportowca, który pokonuje codziennie kilkanaście kilometrów rowerem i kolekcjonerkę retro gadżetów. Ja też miałam z tym problem, wydawało mi się, że nie mam nic ciekawego do powiedzenia na swój temat bo w zasadzie to nic nadzwyczajnego w życiu nie robiłam, normalnie tak jak każda. Jakby tylko rzeczy nadzwyczajne były warte uwagi. Jak się po latach okazało to te nie nadzwyczajne stały się ważnymi bo jednak nie każda żyje tak jak ja, robi to co ja i potrafi to co ja. Dziś wiem, że w każdej kobiece drzemie potencjał, że każda robi coś ważnego i potrzebnego, każda w jakiś sposób spędza swój czas. Nikt nie ma prawa oceniać czy jest to czas stracony czy wykorzystany maksymalnie. Jest kwestią indywidualną czy ktoś swój tzw. „wolny czas” spędza na oglądaniu seriali czy rzeźbieniu w drewnie. Każda kobieta ma bardzo dużo do powiedzenia na swój temat. Jesteśmy matkami, żonami, specjalistkami w pieczeniu ciast, mistrzyniami logistyki ogniska domowego, kasjerkami, księgowymi, fryzjerkami, psychologami i studentkami……czy naprawdę nie mamy nic do powiedzenia na swój temat???? Sądzę, że nie. Należy to jednak w sobie wyćwiczyć, tak jak wszystko co znajduje się w procesie naszego rozwoju.

    74437839_403754066986075_1390302178098282496_n

     Pierwsze wyzwanie, o którym pisałam w poprzednim artykule było przez Was przyjęte  pozytywnie i wiem jak staracie się wprowadzać w codzienne życie afirmacje na swój temat. Otrzymuję od Was zdjęcia i komentarze, wiem, że słowa mają moc i działają na naszą samoświadomość. Bardzo mnie to cieszy i dzisiaj dokładam do „porannych karteczek” kolejne wyzwanie.   Proponuję Wam wykonać ćwiczenie, które może być dla niektórych trudnym zadaniem ale też świetną zabawą 😊. Stwórz swoją twórczą wizytówkę. Taką zwykłą lub niezwykłą, to Twój wybór. Kilka przykładów znajdziesz na zdjęciu. Coś co chciałabyś przekazać innym na swój temat gdybyś miała się spotkać z nimi twarzą w twarz. To w jaki sposób chciałabyś im się przedstawić w tej chwili. Możesz to zrobić w skrócie a możesz się rozwinąć bardziej. Jeśli chcesz zaznaczyć w tej wizytówce to, co robisz zawodowo bardzo proszę, jeśli chcesz przekazać innym Twoje hobby, pasje, plany.. również, jeśli nie pracujesz też to przekaż. Czekam na Twoje wizytówki, zrób to na kartce papieru. Wydrukuj, jak wolisz, zrób zdjęcie i prześlij na mój adres kobietawartamilion.pl na mesengera lub pod postem na grupie kobieta warta milion. Wasze zdjęcia bardzo motywują inne kobiety, więc przedstaw im się. Wkrótce wykorzystasz taką wizytówkę podczas spotkań z nowymi osobami, o szczegółach również na blogu. Zrób to dla siebie!!!!!

    72995883_426566001334321_396807892423933952_n

    Pozdrawiam i do dzieła!!!

  • PORANNA KARTECZKA

    Wyzwanie nr 1

    Ciekawa jestem czy podejmujecie moje panie wyzwania? Czy wolicie bardziej taką spokojną przystań, bezpieczną, w której  prawie wszystkiego można się spodziewać? Szczerze mówiąc mnie to trochę przeraża, bo uwielbiam jak się coś dzieje a wyzwania powodują jakiś ruch w moim życiu. Oczywiście mam w swoim otoczeniu takie kobiety, które  uważają, że ich życiowy cel został osiągnięty mając męża, dzieci, dom, etat od dwudziestu lat w jednej firmie, usystematyzowany grafik obiadów, wizyt u dziadków, wczasów pod gruszą. Mam również takie, które zmuszone były do zmiany takiego stanu z różnych zewnętrznych powodów, a i takie, które chcą ruszyć z miejsca bo to, w którym się znajdują nie koniecznie im się podoba. 

    Z moich obserwacji wynika, że podejmowanie wyzwań jest bardzo wartościowym zjawiskiem, które nas rozwija , kształtuje charakter i dodaje pewności siebie. Ja namawiam Was  dziś do podejmowania takich wyzwań. Oczywiście, życie często zmusza nas niejako do stawiania czoła wyzwaniom, czynią to ludzie, którzy nas otaczają lub sytuacje życiowe. Ja myślę bardziej o wyzwaniach świadomych, które dla nas są ważne, które same sobie wyznaczamy. To one dodadzą Wam pewności siebie i będą miały ogromny wpływ na  wzrost poczucia własnej wartości. To właśnie te cechy są jednocześnie powodem blokady przed podjęciem wyzwań, przed myśleniem o sobie pozytywnie, przed odwagą, taką zwykłą, życiową.

    73040330_668222980366582_8628183723902238720_n

    Dla jednej z Was wyzwaniem może być wstawanie pół godziny wcześniej, aby się pogimnastykować, dla innej samodzielna podróż PKS-em do innego miasta, albo rozłożenie długu u komornika. Tyle ile Was tu gości , tyle ma w głowie wyzwań w tej chwili. Wyznacz swoje. Jedno, potem drugie…. Takie które są dla Ciebie ważne, z różnych powodów. Te, które planujesz od dawna, które są Twoimi marzeniami od lat, albo takimi małymi „strachami”, problemami, które uciążliwie siedzą na Twoim ramieniu.  Ty sama wiesz najlepiej. Mogę jedynie podrzucić Ci pewien pomysł 😊. Napisz na małej karteczce trzy pozytywne rzeczy zaczynające się od słów „Jestem…”.

    Jestem piękna. Jestem ambitna. Jestem mądra. Jestem zdolna. Jestem wytrwała itd. Itd.

    Ważne, aby były pozytywne i dotyczyły Ciebie, nie mnie ani innej kobiety, tylko właśnie Ciebie. Powieś tą karteczkę na lustrze tak, abyś każdego dnia o poranku mogła na nią zerknąć i przeczytać te słowa na głos, lub szeptem jeśli reszta domowników śpi, a pewnie tak to u Ciebie wygląda. Ważne, żeby ton Twojego głosu był pewny i zdecydowany, nawet jak przychodzi Ci to z trudnością, postaraj się, zrób to dla siebie. To takie moje wyzwanie dla Ciebie.  Zapytasz co to ma na celu? Po co te głupoty? Ano po to, aby nabrać pewnego nawyku. Dotyczyć on ma afirmacji, czyli mówienia swojemu ciału i umysłowi od samego rana pozytywnych myśli na swój temat. Zobaczysz, że po jakimś czasie nawet na karteczkę nie będziesz musiała zerkać, bo zagości to w Twojej głowie jak mantra. Tak wiele z Was zapomina o celebrowaniu swojej doskonałości. Pomóż sobie i wyćwicz ten nawyk bo na to zasługujesz. Zajmie Ci to może pół minuty a zmieni nastawienie do siebie na cały dzień. Jeśli ten pomysł nie przypadnie Ci do gustu wymyśl dla siebie inne wyzwanie. Ja czekam na wasze komentarze w tej sprawie na grupie na fb „Kobieta Warta Milion”. Zdjęcia też będą mile widziane. Wskakujcie na grupę, żeby być na bieżąco.

    73243584_2512658398954280_6761889063625555968_n

    Warto próbować dziewczyny czegoś nowego, to nas rozwija. Jeśli my same sobie takich wyzwań nie postawimy to na pewno zrobią to za nas inni, a tego nie chcemy, bo to my musimy sobie budować naszą ścieżkę a wyzwania są pewnego rodzaju kierunkiem drogi.  Twoje wyzwanie to zadanie do wykonania, to jakieś zaległości, które się nagromadziły, to coś co musisz zrobić, jeśli więc musisz to zrób to. Nie odkładaj, nie bagatelizuj, tylko zrób. Ważne jest , aby się nie poddawać w myśl powiedzenia „ jeśli zamkną Ci jedne drzwi wejdź drugimi, jeśli zamkną drugie wejdź oknem”. To wszystko po to, abyś zrealizowała swój cel, abyś rozwiązała swój problem i abyś była pewna że to tylko Ty decydujesz o swoim życiu. Jeśli potrzebujesz jakiejś inspiracji proponuję Ci udział w moim wyzwaniu. Dzisiaj jest jego pierwsza część. Potraktuj to jako zabawę, abyś miała z tego przyjemność. I pamiętaj, że to proces, tak jak każda zmiana. Wymaga czasu i konsekwencji. Sprawdzaj siebie samą, zadaj sobie pytanie „Czy dzisiaj korzystałam z porannej karteczki czy nie?” Przypominaj sobie o tym. Jest szansa, że za jakiś czas powiesz o sobie to, co ja dzisiaj mogę oficjalnie powiedzieć – Jestem mądra, ambitna i konsekwentna. 😊 😊 😊 Do dzieła!!!